Maj. Sezon ślubny rozpoczęty.
Zdarza mi się przechodzić dość często obok Urzędu Stanu Cywilnego. Mogę więc pooglądać parę młodą, bukiet, samochód, ale też gości weselnych. Nie ukrywam, że bacznie przyglądam się ubraniom wybieranym na tę specjalną okazję. Często widzę totalne zagubienie w stylizacji.
Internet zapełniony jest pytaniami, jaką sukienkę wybrać na wesele. Czy teraz chodzi się w długich, czy w krótkich? Czy modne są jeszcze loki i koki? Czy makijaż ma być mocno imprezowy czy stonowany?
Wesele jest uroczystością elegancką, ale ma w sobie pazur wieczornego szaleństwa. Jest idealną okazją, żeby kobieta, która na co dzień nie buszuje po coctail parties czy balach, ubrała suknię ze snów. Możliwość ta zasłania nam czasem logiczne myślenie, niestety. Stąd na weselach mamy przegląd kreacji przeróżnych: garsonki niczym z biurowej rzeczywistości lat 90tych, plażowe sukienki okraszone biżuterią z cyrkoniami, suknie balowe z satyny błyszczącej po stroje bardziej codzienne, jak po prostu spodnie i koszula.
Pamiętaj, że swoim strojem okazujesz szacunek gospodarzom. Zwyczajowo w naszej kulturze powinnaś ominać sukienki białe i czarne. Biel zarezerwowana jest dla Pani Młodej, czarny to kolor pogrzebowy – nie ta okazja. Dobierz sukienkę do swojej figury i typu kolorystycznego, a przede wszystkim do swojej osobowości i preferencji. Nie przesadzaj ze strojną stylizacją – ślub i duża część wesela w większości przypadków odbywa się w czasie dnia. Postaw na naturalność. Loki sztywne od lakieru, brokat na powiekach – nie będzie w dobrym tonie. Jeżeli Twoja sukienka jest strojna, postaw na minimalistyczną biżuterię i naturalną fryzurę. Jeżeli decydujesz się na sukienkę bardziej plastyczną, uniwersalną, możesz podrasować ją extra butami czy biżuteryjną torebką.
Co najważniejsze – nie przesadzaj z ozdobami. Nie chcesz wyglądać jak tandetna choinka.
Ps. Nie dopasowuj koloru koszuli i krawata swojego partnera do swojej sukienki – jest to w złym tonie!